Tym razem "mocno przegrałem" ze wskaźnikami giełdowymi. Ale takiego scenariusza spodziewałem się i nie jest dla mnie żadnym zaskoczeniem. Zbyt asekuracyjnie ale przy założeniu dojścia WIG20 w okolice 2300, wolałem już wcześniej nie wchodzić w akcje. Nadal nie zmieniam nastawienia w tej kwestii, tak więc nie wykluczone pojedyncze krotkie wskoki na rynek ale inwestycje na dłuższy okres zostawiam sobie na termin po wyborach lub nieznacznie przed.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz